Towarzystwo Przyjaciół KUL Przyjaciele z fotografii
Aktualności

Przyjaciele z fotografii

02 kwietnia 2020

Nasza strona internetowa, poza historią TP KUL, relacjami z podejmowanych działań i zachętą do wsparcia organizacji, prezentuje również niezwykłą sesję zdjęciową, której bohaterami są nasi młodzi Przyjaciele. To studenci KUL, którzy na różnych etapach swojej edukacji znaleźli się w gronie Stypendystów Towarzystwa – a teraz służą pomocą w przeróżnych działaniach. Poprosiliśmy, by podzielili się historią swojej znajomości z nami – warto przeczytać!

Anna Maria Kędzia

Jestem studentką psychologii, fanką podróży i poznawania ciekawych ludzi.
Pochodzę z Niedźwiadek, z mojej ukochanej Wielkopolski. Przed rozpoczęciem studiów nigdy wcześniej nie byłam w Lublinie, ale już pierwszego dnia zakochałam się w tym mieście!
Towarzystwo Przyjaciół KUL poznałam, gdy zaniosłam dokumenty do stypendium Startuj z TP KUL. Nazwa zobowiązuje i mogę zaświadczyć, że tak właśnie jest – dbamy o siebie jak przyjaciele. Spotkałam się tu z niesamowitą serdecznością! To właśnie przez ludzi i atmosferę jaką stwarzają, zostałam w gronie Przyjaciół. Bardzo się cieszę, że mogę się czasem odwdzięczyć za pomoc jaką od nich otrzymałam lub po prostu wejść na herbatę i porozmawiać. Towarzystwo to nie tylko niesamowite miejsce, ale też wspaniała idea, historia, bez której nie wyobrażam sobie Uniwersytetu.

 

 

 

Maria Bielecka

Studiuję prawo na III roku na Katolickim Uniwersyteckie Lubelskim. Pochodzę z Chmielnika, miejscowości położonej w województwie świętokrzyskim. Szkołę średnią kończyłam w Kielcach i właśnie tam, w Liceum Ogólnokształcącym im. św. Królowej Jadwigi, po raz pierwszy usłyszałam o mojej obecnej uczelni. Zainteresowały mnie opowieści o przyjaznej atmosferze, pięknym dziedzińcu i Gmachu Głównym oraz serdecznych ludziach. I tak oto mój wybór padł na Lublin. KUL nie zawiódł moich oczekiwań, tak samo miasto, które stało się mi bardzo bliskie. Gmach Główny i dziedziniec okazał się równie magiczny jak w opowieściach zasłyszanych jeszcze w liceum. Równie szybko poznałam czym jest ,,przyjazna atmosfera” i ,,serdeczni ludzie”. A to za sprawą właśnie pracowników Towarzystwa Przyjaciół KUL. Mimo, że nasze pierwsze spotkanie było podyktowane względami urzędowymi – nie mogłam mylić się bardziej sądząc, że będzie to jedynie jednorazowe spotkanie. W listopadzie 2017 roku jako stypendystka Towarzystwa Przyjaciół KUL weszłam do biura przy ulicy Chopina w Lublina, i tak oto do teraz stale odwiedzam TP KUL, zatem śmiało mogę napisać, że TP KUL to nie tylko instytucja, to ludzie, dzięki którym otrzymałam wsparcie finansowe, ale przede wszystkim znalazłam tych, którzy w trudnych momentach, zawsze służyli swoim wsparciem i radą. I wiem, że nadal mogę na to liczyć, w trakcie mojej dalszej przygody na studiach prawniczych.

A właśnie….
Mój kierunek studiów jest przemyślanym wyborem, na jaki stać było 17-letnią dziewczynę, która pragnęła pomagać innym. Wierzę, że tym kryterium kieruje się wielu młodych ludzi wybierając ścieżkę dalszej edukacji. Jako studentka III roku prawa nadal odnajduje w sobie te marzenia i cele, które stawiałam sobie już wtedy. I wiem również, że w ich realizacji swą radą i wsparciem służy mi TP KUL.

 

Michał Tomaszewski

Pochodzę z Ukrainy. Ukończyłem na KUL-u kierunek Stosunki Międzynarodowe, a obecnie studiuję Bezpieczeństwo narodowe. Wybrałem ten kierunek, ponieważ od dzieciństwa chcę połączyć swoje życie z pracą w wojsku. Moim zdaniem, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II jest jednym z najlepszych uniwersytetów w Polsce, ale zupełnie wyjątkowym ze względu na katolicki charakter uczelni i podejście do nauczania studentów. Moja znajomość i ścisła współpraca z Towarzystwem Przyjaciół KUL rozpoczęła się w 2018 roku od momentu, gdy zaproponowano mi uczestniczenie w kweście przy jednym z lubelskich kościołów. Od tego momentu aktywnie uczestniczę w organizowanych różnego rodzaju zbiórkach, pomagam wdrażać w życie nowe pomysły. Jestem bardzo zadowolony z tego, że mogę pomóc naszemu Uniwersytetowi, choć w takiej małej, ale zarazem wielkiej sprawie. Również zachęcam Was drodzy studenci, by dołączyć do grona Towarzystwa Przyjaciół KUL, do wspólnej realizacji naszych pomysłów, wspierania się nawzajem, rozwoju i oczywiście aktywnej działalności na rzecz naszej ukochanej Uczelni.

 

 

Paweł Robak

Pochodzę z Tomaszowa Mazowieckiego, moja przygoda z KUL-em zaczęła się w 2015 roku, kiedy to podjąłem tu studia. Pierwszym kierunkiem było prawo – obecnie jestem na 5 roku i wielkimi krokami zbliżam się do końca. Drugim kierunkiem jaki podjąłem było prawo kanoniczne – obecnie jestem na 4 roku. Pewnym przyczynkiem do podjęcia decyzji o takich kierunkach studiów była klasa o profilu humanistyczno-prawnym. To dzięki moim nauczycielom poznałem pierwsze zasady prawne, pierwsze kodeksy. Stąd pojawiła się decyzja o studiowaniu prawa.

Dlaczego KUL? Nie był to mój pierwszy i jedyny wybór. Przeglądając ofertę lubelskich uczelni – jedyną na którą zwróciłem uwagę był właśnie KUL. Kiedy zaczęły pojawiać się wyniki rekrutacji, pierwsza przyszła wiadomość z KUL-u. Zostałem przyjęty. Niewiele myśląc przyjechałem do Lublina i tu zostawiłem wymagane dokumenty. Dzisiaj z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że to jest moje miejsce i to jest mój drugi dom. Lepszego uniwersytetu, lepszych doświadczeń i lepszych wspomnień nie mogłem sobie wymarzyć.

Pierwsze informacje o TP KUL usłyszałem na spotkaniu z opiekunem roku, kiedy rozpoczynałem studia. Bezpośredni kontakt z TP KUL rozpoczął się natomiast dzięki mojej koleżance. Emilka – jako, że była już związana z Towarzystwem opowiedziała mi szczegółowo o formie działania, o inicjatywach tam podejmowanych i o miłej, rodzinnej atmosferze tam panującej. Bardzo mnie to zaciekawiło. Po pierwszych dwóch latach studiów, jako że byłem zaangażowany dość mocno w życie KUL, kurator Akademickiej Służby Porządkowej zgłosił mnie do jednego z programów stypendialnych TP KUL. Nie spodziewałem się „wygranej”, ale pewnego dnia zadzwonił telefon. Zaspany odebrałem i mówiąc szczerze nie wierzyłem. Udało się! Zostało mi przyznane stypendium. Tak zaczął się mój bliższy, a co najważniejsze bezpośredni kontakt z Towarzystwem Przyjaciół KUL. Otwartość, radość, uśmiech i gościnność – przychodząc do Biura TP KUL tego na pewno nie zabraknie. Co więcej, zawsze można przyjść na filiżankę kawy, herbaty, do tego kawałeczek ciasta. Rodzinna i ciepła atmosfera, serdeczność osób, które tam pracują to na pewno to, z czym Towarzystwo będzie mi się kojarzyć. Wydaje mi się, że jeśli ktoś chociaż raz miał styczność i przyjemność współpracy z TP KUL, to już od samego początku jest jego przyjacielem. Przyjacielem na dobre i na złe.

Życzę każdemu, aby w czasie studiów, a także poza nimi, miał takiego przyjaciela, do którego w każdej chwili będzie mógł się zwrócić o pomoc, dobre słowo czy wstąpić na krótką pogawędkę. Towarzystwo jest świetnym nauczycielem, dzięki któremu każdy dzień staje się przyjemniejszy. Działalność TP KUL w mediach społecznościowych, w dzisiejszych czasach jest bardzo ważna. Każdy, nawet niezwiązany z KUL-em znajdzie tam „ziarenko dobra” dla siebie! Jeśli ktoś szuka przyjaciela, to Towarzystwo Przyjaciół KUL jest idealnym kandydatem!